3 Obserwatorzy
24 Obserwuję
ArierGarda

Ariergarda

Niezobowiązująco o własnych lekturach.
Więcej na ariergarda.com, zapraszam.

Legion

Legion - Elżbieta Cherezińska

Bezdyskusyjnym zjawiskiem ostatnich lat – w jak najbardziej pozytywnym sensie – jest moda na Żołnierzy Wyklętych. Liczne marsze 1 marca, dziesiątki utworów muzycznych i prac grafficiarzy, setki gadżetów, tysiące grafik i wlepek. Mit Niezłomnych stał się doświadczeniem pokoleniowym angażującym wszelkie środki wyrazu, brakowało tylko prawdziwej powieści wpisującej się w tematykę. Lukę wypełnił Legion. Stało się tak, mimo iż opowiedziane w nim losy Brygady Świętokrzyskiej NSZ nie odzwierciedlają głównego nurtu doświadczeń żołnierzy antykomunistycznego podziemia.

Przy takich pozycjach, wpisujących się w szerszy, bardzo emocjonalny kontekst zbyt często recenzenci swój zachwyt opierają na stosunku do opisanego tematu a nie wrażeniach z lektury. Niezależnie jednak od oceny samej treści, bardzo dobrze się stało, że książka wyszła i odniosła taki sukces, znajdując się na wszelakich listach bestsellerów z 2013 roku. Wystarczająco wymowne jest to, że nawet TVN nie mógł jej zignorować, mimo że przedstawione ujęcie wojennych losów jest, delikatnie pisząc, nie po ich myśli. Na pewno znaczenie miała tu pozycja Elżbiety Cherezińskiej, wyrobiona głównie dobrze odbieranymi powieściami historycznymi, dzięki czemu nie dało się jej na wstępie wrzucić do worka z napisem „prawicowa literatura”. Miało to także przełożenie na liczbę potencjalnych odbiorców, bo dotychczasowe audytorium autorki spotkało się tu ze sporą grupą czytelników zainteresowanych przede wszystkim losami Żołnierzy Wyklętych. Swoje być może zrobiła też nienachalna, a dość nowoczesna promocja w internecie w ramach której powstał nawet klip na youtubie.

Niewątpliwą zaletą tej pozycji jest walor dydaktyczny. Interesujący się historią polskiego podziemia niepodległościowego znajdą tu barwnie opisaną panoramę wszelakich ugrupowań partyzanckich działających w centralnej Polsce, co w przyjemny sposób porządkuje wiedzę. Świetnie rozłożone są akcenty, wymowa jest jednoznacznie antykomunistyczna, a jednocześnie autorka uniknęła prostactwa w postaci „wszyscy od nas krystalicznie dobrzy, wszyscy od nich do szpiku kości źli”. W związku z tym to na pewno dobra pozycja dla wszystkich wciąż kształtujących swój światopogląd w tych sprawach, szczególnie młodych. Nawet jeśli na co dzień nie pochłaniają nałogowo lektur, o czym świadczą wpisy na forach prześcigające się w szybkości przeczytania tej cegły.

Sama książka jest napisana w bardzo dynamicznym stylu, bez zbędnych kilkustronicowych opisów przyrody dzięki czemu jest łatwa w odbiorze, co jest dużą zaletą w przypadku dokładnie 800 stron. W trakcie lektury wyraźnie nasuwa się skojarzenie z Czasem Honoru nie tylko ze względu na treść, bo Legion napisany jest jak gotowy scenariusz na serial i to lepszy od hitowej produkcji TVP, gdyż bardziej realistyczny i jednak doroślejszy w przedstawieniu swoich bohaterów.

To wszystko nie oznacza, że bestseller ostatnich miesięcy jest pozbawiony wad. O ile dzięki scenariuszowemu efektowi akcja toczy się wartko, to zabieg ten powoduje także psychologiczne spłycenia postaci co w połączeniu z obszernością wydawnictwa i mielizną między 500 a 600 stroną skłoniło mnie do sięgnięcia po dwie inne książki „w międzyczasie”. Niewątpliwe delikatnie zmniejszenie objętości wpłynęło by korzystnie na ogólne wrażenie.

Choć jest ich bardzo mało, rzuciły mi się w oczy także pewne niedociągnięcia innego rodzaju. Zwłaszcza scena, gdy oficer sztabowy na wieść o rozpoczęciu wojny między III Rzeszą a Związkiem Sowieckim, mówi o „Związku Radzieckim”. Raz, że ahistoryczne. Dwa, że to zły przykład językowy, a trzy że nieszczęśnik ten, gdyby rzecz działa się we wspomnianym Czasie Honoru, naraziłby się na fizyczne zneutralizowanie i zdemaskowanie go jako czerwonego agenta przez Michała, tak jak to się stało w słynnej scenie z 6 serii. Oprócz tego w innej scenie jedna z postaci używa słowa „lewacki”. Nie żebym miał coś przeciwko temu określeniu, ale w tamtym czasie ono po prostu jeszcze nie istniało.

Te delikatnie krytyczne uwagi nie zmieniają jednak ogólnej oceny, która jest bardzo dobra. Mamy powieść o Wyklętych, która odniosła duży sukces i przebiła się do mainstreamu docierając do wielu osób nie znających tego fragmentu naszej historii, a już na pewno nie mających pojęcia o bezprecedensowych losach Brygady Świętokrzyskiej zakończonych – co znamienne i wyróżniające – sukcesem.